„Proszę wstać, Sąd idzie!” - tymi słowami uczniowie klasy V rozpoczęli realizację projektu edukacyjnego, który inspirowany był mitem o Syzyfie. Ze względu na szczególną wagę sprawy sąd postanowił o jej rozpoznaniu w składzie: Julia Kipigroch, Natalia Mazik i Marta Łysik.
Prokurator Kacper Gałkowski odczytał akt oskarżenia, zarzucając Hubertowi K. (ps. Syzyf) popełnienie przestępstw, o których mowa w art. 278, art. 286 i art. 189 KK. Maja Fikus, obrońca oskarżonego, nakłaniała swojego klienta, aby odmówił składania wyjaśnień, ale ten zrezygnował z przysługującego mu prawa i przedstawił swoją wersję wydarzeń.
Po serii pytań do Syzyfa przyszedł czas na zeznania świadków. Te, niestety, nie wniosły niczego nowego do sprawy.
W mowach końcowych nastąpiło podsumowanie, które miało ułatwić sędziom podjęcie ostatecznej decyzji, co do winy oskarżonego. Każda ze stron przedstawiła swoje racje, popierając je odpowiednimi dowodami.
Po długiej naradzie Sąd wydał wyrok skazujący Syzyfa na karę 3 lat pozbawienia wolności, a decyzję swą odpowiednio uzasadnił. Wyrok jest prawomocny, ale obrońca oskarżonego, w rozmowie z Kornelią Chudek i Marią Muszyńską - dziennikarkami lokalnych telewizji - już oświadczył, że nie zgadza się z tak surową karą i wniesie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
O dalszym przebiegu sprawy dziennikarze będą informować na bieżąco.